Zamaskowanie wzbudza we mnie różne emocje (zależy od dnia) różne refleksje (zależy od ilości snu) i różnie to znoszę (a to zależy od wiatru).Najpierw przyjrzałam się odwadze maskowania. Na serio. Bo życie, to literatura, jest, prawda?
Poza zamaskowaniem jednak ustalam najbardziej sensowny kierunek.
REKAKS
Różne oblicza relaksu (w skrócie ROR). Powietrze jak czas przecieka przez palce, drzewa czekają na wodę, żeby się porządnie zazielenić, kilka pszczół przysiada na brzegu miseczki. Uśmiech wypełza poza maskę: nad, pod, przed. Uśmiech bowiem nie zna granic. ROR.
Maskujemy się. Fajnie i niefajnie, ale wszyscy. Obowiązek. Każdy. Każda. Każdość jest tak obrazowa, że aż strach (strach….?). Tę każdość widać teraz tak wyraźnie, że nie można jej zlekceważyć, nie można odłożyć na półeczkę, nie można nie myśleć o zamaskowanej kolejce do mięsnego. Wszyscy jesteśmy podejrzani.Po prostu – pole czystej, żywej refleksji! Więcej do odsłuchania :