Pikantne pikniki – powrót do natury

Pikantne pikniki – powrót do natury

Nie tylko młodzież dziś czuje, że przyjście  wiosennych emocji jest skutecznie hamowane przez kolejne lockdown’y. Oto  natura budzi się ze snu (zimowo-pandemicznego, rzecz jasna), więc  porządkujemy powoli nasz egzystencjalny chaos i chcielibyśmy przeżyć coś  dobrego, na przykład: fajne spotkanie, niespodziewaną kawę na mieście,  miłość! No właśnie! Z miłością jest najgorzej.  Badanie socjologiczne informują, że liczba rozwodów i niedopasowanie  rośnie, rzesze singli okupują internety, na portalach miejskich  rozpaczliwie: „hej ładna blondynko w białych butach i białej maseczce,  co jechałaś autobusem nr ileś-tam – odezwij się!  Taaaaa. Może się odezwie, ale szanse są nikłe. W każdym razie – warto zagadywać do maseczek – to tak na przyszłość.

 

Jak tu z wiosną, wyruszyć na spotkanie szczęścia, jeśli rozmowy z maseczkami wydaj nam się… niezręczne?  Gdzie  tu się podziać, gdy jednak maseczko dopowie. I będzie to w dodatku  miło? I nawet jeśli pierwsze śniegi stopniały (tę międzyludzkie) – na  pandemii nie zrobiło to większego wrażenia! Jak teraz mamy zaufać  uczuciom, zachować zdrowy rozsądek i zdrowie? Jak uśmiechnąć się  szczerze, oraz poczuć chemię w wersji live? Na pierwszą randkę nie  umawia się człowiek w swoim domu! W cudzym też lepiej nie. Nawet na  drugą – nie wybiera się własnych, osobistych czterech ścian. A nie  będzie drugiej randki bez pierwszej = szach – mat. Gra skończona, zanim  zaczęła być grą wstępną.

Cóż..

W tej sytuacji pozostaje chyba tylko  oczekiwanie na dni bardzo słoneczne, na miękkie dywany łąk i pikantne  pikniki, czyli – konieczny powrót do natury. I to  jest akcent optymistyczny tej społecznie – bardzo trudnej sytuacji

Widząca.

Owszem jestem zamaskowana, ale… widząca. Czy też zyskujesz na widzeniu i rozumieniu w tej formie bycia? 🙂 Ponieważ debaty, oraz inne dywagacje zajmują sporo czasu, skompresowałam to istotne wrażenie do kilku fraz. Każda fraza prowadzi mnie do mentalnej niezależności: nie zrozumiem, dopóki nie poczuję każdej widzialnej i niewidzialnej warstwy ;). Można mnie pytać o wszystko, odpowiem po zdjęciu maski.
PS. Merleau-Ponty uważał człowieka za bytującego w świecie, dialektycznie związanego ze światem, niedającego się rozumieć poza nim. Francuski filozof określał świat jako obszar doświadczeń, dzięki któremu Ja poznaje siebie. Sądzę zatem,ze nie mam lepszego momentu do poznawania siebie niż ten, gdy mamy zaklejone buzie, nie rozpraszamy się na czcze gadki, mamy zamknięte trasy podróżne, cztery ściany mniej albo bardziej wygodnego lokum i „zmęczenie materiału”. Pora na flow!

 

https://anchor.fm/milkamalzahn/episodes/Niema–ale-widzca-98-et82rp/a-a510qlh

 


#podcast #dziennikzmian #jasnowidzę #widząc #cuda

Ani słowa

Idę przez miasto niema
ale widząca;
tak widząca, że ograniczona paleta zimowych barw
wydaje mi się zaproszeniem na karnawał.
Bal maskowy – w każdym sklepie,
fiesta w stu trzydziestu dwóch odcieniach bieli!
Idę przez miasto – widząca,
przyszłość nie jest dla mnie zagadką,
ale o tym – ani słowa więcej;
bo słowa wracają do mnie z każdym oddechem i są zimne jak trup.
Idę szybko,
smuga słońca spływa mi po plecach.
Trochę się wstydzę, że to widzę.

Tymczasem,
idziesz przez miasto niemy,
ale czy widzący…?
I co jeśli nasze oczy się spotkają?
Czy mnie zobaczysz, tak naprawdę (ani słowa więcej).
Co poczujemy: ciepło i zrozumienie,
czy przejdzie mnie zimny dreszcz społecznego dystansu?

Idę przez miasto niema, ale widząca
– Co za intrygujące czasy, mój dobry człowieku…
I ani słowa więcej.

Kuchnia nagrań – Twój głos by team Miłka Malzahn & Wojciech Bura

W skrócie: Co Proponujemy?

Tak naprawdę – wszyscy mamy dość gapienia się w komputer. Nawet najbardziej fascynujące seriale zaczynają być nużące, pandemia zmienił nasze podejście do wielu spraw i nagle – świat dźwięku, rozmów, realu – wrócił do łask. Badania pokazują, że sfera audio się niesamowicie rozrasta, że wierzymy temu co słyszymy bardziej niż ruchomym obrazkom, że potrzebujemy rozmów jak tlenu. Inwestuje się w podcasty, zwraca uwagę na informacje przekazywane w plikach audio, wysyłamy wiadomości głosowe szybciej niż sms-y.

 

I dlatego – dobre, piękne, mądre szczere nagranie tego, co mamy do powiedzenia o swoim świecie, swojej firmie, swoim życiu – uważam za kluczowe. Zatem – spotykamy się i nagrywamy! I mogą to być życzenia dla wspólnika w biznesie, serdeczne słowa od teściów dla młodej pary, w dobie kolejnych fal pandemii – podziękowania dla współpracowników za przetrwanie, dla rodziny za zrozumienie, dla miłości – za miłość, czy nowa wersja dźwiękowego, osobistego listu. Może to też być wzruszająca mowa pogrzebowa, bo video relacje z pogrzebów online już ponoć są. A może – opowieść o tym, co się tworzy, o swojej sztuce, czy o rodzinie (dla bezczelnej nastolatki, żeby wiedziała, skąd jej ród i jak dobrze bawili się dziadkowie za PRLu)?

 

Nagranie może być też część terapii. Możliwości jest nieskończenie wiele, także jeśli chodzi o dźwięk na rzecz budowania marki, czy tożsamości głosowej firmy, jak i indywidualnych potrzeb zwyczajnych ludzi. Każdy, kto chciałby uwiecznić swoją opowieść – znajdzie tu przyjazne miejsce, fachowe podejście do nagrania, pomoc w sformułowaniu przekazu tak, by nie było to sztywne gadanie, lecz rzecz naturalna jak rozmowa ludzi, którzy się lubią. Po to warto do nas przyjść.

Nazywamy się:

Miłka Malzahn – jestem głosem oraz autorką 8 książek fabularnych, wielu tekstów dziennikarskich, prowadzę awangardowy kanał podkastowy (Dziennik Zmian) i prowadzę programy w Polskim Radiu Białystok. Mam wykształcenie filozoficzne i teatralne, a jako dziennikarka nagrałam tysiące wywiadów, rozmów. Posiadam mnóstwo doświadczeń medialnych różnego typu. Znam się na tym wszystkim 😉

Wojciech Bura – jest muzykiem i realizatorem dźwięku, pracował przy produkcjach muzycznych w Polsce i w Londynie, w Polsce w swoim oryginalnym, wiejskim domu zbudował w kuchni wiejskie studio nagrań.

Gdzie i jak?