Miesiąc: styczeń 2022
Nowoczesna poezja krajobrazu czerpiąca z tradycji. Białowieża.
Wiem, że was tu nie ma, ale ja tu jestem, a puszcza, ta żywa istota, reaguje na rzeczywistość. Zatem powstają nowe miejsca, warte turystycznego przyjrzenia się, gdy będzie to w ogóle możliwe. Zatem – zanim pojawi Ci się jakiekolwiek skojarzenie – posłuchaj tej krótkiej impresji naocznego świadka
Sprawdziłam: kapliczkę postawił właściciel tego fragmentu lasu. Wiosną 2021 roku. Zrobił to co czuł i na co miał ochotę. Resztę dostawił/dopowiedział/dopokazał ktoś inny. I mamy żywy krajobraz. Aktualny dialog z rzeczywistością, czyli – powstała nowoczesna sztuka. (więcej, a w zasadzie to wszystko – w dźwięku). Wszystko jest poezją!
****
Tak to jest nowoczesna poezja krajobrazu, czerpiąca z tradycji. Białowieża. (kapliczka)
Buszując po młodnikach, bo w las nie poszłam bez dokumentów, których zapomniałam. Pies nie przypomniał! No wiadomo, jak jest. I tak to weszłam, na rozstaju dróg, prosto na wielce ciekawą instalację narodowo – religijną, jeśli mnie zmysł interpretacyjny i wiedza o społeczeństwie (WOS) nie mylą. Analiza poetyckiego potencjału tej instalacji strasznie mnie kusi. Jeszcze się opieram.
Jeszcze chwila.
No dobra.
Puściło, zatem…
Kto lubi horrory? Zajrzyj też na świerkową. Na 5 minut.
Nocą w radiu jest tak cicho, że naprawdę każda nuta musi być osadzona sensownie… Bo potrafi krzyknąć. Znienacka. Nocą budynek radia, trzy pietra, wiele korytarzy, studio nagrań, studia emisyjne – wygląda tak jak wszystkie budynki nocą. Na tle lasu. Zwierzynieckiego w tym przypadku. Cisza. Nocna. Oczywiście, poetycko – ale czasem cisza krzyczy. Znam dwie książki o tym tytule i jeden film — AryiDashieva z 1982 roku (ZSRR). https://www.youtube.com/watch?v=dr1A_KAazkM
ale też potrafię krzyknąć. Znienacka, rzecz jasna. Jak cisza. Lecz Nocą radio jest raczej jak zastygnięta lawa, jeszcze trochę ciepłe i trochę jeszcze świecące. Szeleszczące, szurające… Szeleszczące? Szurające? Zaraz… zaraz!