Kobiety z Kiedyś 9. – Miłość, Miasto, Białowieża.

Kolejną opowieść cyklu Kobiety z Kiedyś 9. – Miłość, Miasto, Białowieża – dedykuję wszystkim tym, którzy porzucili wygodne duże miasto, na rzecz mniej wygodnej małej wsi.

Nie tylko teraz, ale i wczasach przedinternetowych i archaicznych transportowo. N,ie nie będzie to rzecz o puszczy, lecz popatrzymy y na wieś, na Białowieżę z innej trochę perspektywy. W centrum opowieści – Kobita z Kiedyś, – Urszula Niedzielska ale okoliczności, w takiej szerszej perspektywie w jakich spędzała swoje białowieskie życie też mają znaczenie.

Jak Kobiety z teraz – poradzą sobie z aktualnymi zawirowaniami białowieskimi nie wiadomo, ale to Kobiety z Kiedyś zbudowały koloryt tego naszego świata.

Którą drogę do Rzymu wybierasz?

Rzym wydaje mi się teraz zbiorem luźnych impresji na temat historii. Meandruję pomiędzy opowieściami murów, rzeki, unikając rozdeptania przez tłum, rozjechania przez morze aut. Acha – uciekam nad morze, ale Rzym przyciąga jak magnez i rozgrzewa jak sauna (czerwiec 2024 – 38 st. C).

Dlatego opowiem to tak jak w dźwięku (na górze) i tak jak w tych drobnych odsłonach.

tu są zdjęcia i wszyściutkie filmiki, mniejsze i większe opowiastki:

https://milkamalzahn.substack.com/p/rzym-z-perspektywy-intymnej-niemalze

Patrzę na Rzym przez pryzmat swoich potrzeb, kilkudniowego wypadu, w którym nie zmieści się żaden ambitny plan, przez zmęczenie moim miastem patrzę, przez potrzebę egzotyki patrzę, przez to wybicie się z mojego rytmu i wpadnięcie w rzymski rytm.

a tu jest nastrojowe podsumowanie:

Rzym może się dla mnie nie powtórzyć już nigdy. Biorę to pod uwagę.

A ty? Czy dla Ciebie wszystko dogi prowadzą do Rzymu?

Żubr story.

Żubr story, to impresja, w której ten stwór z krawędzi światów przypomina, że historia chadza dziwnymi ścieżkami. I przez zaskakujące gęstwiny. A żubr też zaplątany w politykę, bo 1. Białowieża jest strefą buforową. Nieustannie. A teraz, na jakiś czas – ustawowo.

Zakazem przebywania ma być objęte — jak oficjalnie wymieniono — część Białowieży i niektóre szlaki turystyczne w parku. Projekt rozporządzenia MSWiA wywołuje obawy samorządowców i wszystkich, którzy żyją z turystyki, ale ten niepokój pewnie niewiele zmieni. 2. żubr był politycznym wabikiem dla przedwojennych, polujących prominentów. 3. reprezentował moc i sprawczość carów rosyjskich; 4. a naziści próbowali stworzyć mu konkurencję na tych terenach – dzikiego pra-pra-tura! 5. różne rządy, oraz wielkie firmy powołują się na jego wizerunek, głównie dla pozytywnych skojarzeń. Żubr jako gatunek już raz wyginął. A jednak przetrwał. Czy to nie daje do myślenia, hm? 🙂

***

Żubr jest niezbędny nam, ludziom, głównie kulturowo, bo już raz żubr wyginął. I gatunek odtworzono. Widocznie bez żubra ani rusz i już. Żubrów jest coraz więcej, a choć są Genetycznie modyfikowane – – żubr niby stary, a jednak nowy. Jakie to .. współczesne, prawda? Kiedy żubry wytrzebione to oczywiście dało się żyć bez żubra, ale co to za ubogie życie było. Bo żubr to symbol dostatku. Między innymi i samo patrzenie na żubra robi dobrze. Inaczej by tylu ludzi nie jeździło do puszczy białowieskiej i w innej miejsca, żeby stanąć wobec tego cudu przyrody. oko w oko. Mniej więcej. Przypominam, że nie podchodzi się do dzikiego zwierza za blisko. napraw jest dziki . I całkiem zwinny.

Czasem widzę, jak turyści w tym temacie są bezrefleksyjni, idą na żubra jak w transie. Różne historie się z tego biorą ale – dziś pochylam się nad żubrem, bo znowu Białowieża zostaje zamknięta dla turystów (mamy czerwiec 2024) bo wieś tę ponowną izolację zniesie pewnie źle, bo ileż można? A żubry cóż… pewnie da sobie radę. Może warto się do wielkiego żubrzego ducha zgłosić po poradę? onegdaj Ludzie przypisywali mu magiczne właściwości i szanowali go jako ducha lasu. I słusznie. Wizerunek żubra często pojawiał się na herbach, flagach i pieczęciach. Był symbolem siły, niezależności – i słusznie Żubr zdobił monety, banknoty i znaczki pocztowe. Widać ważny był i ważny jest i słuszne, bo także z estetycznego punktu widzenia, bo żubr to majestat. Nawet ten nieco mniejszy żubr. Na hasło żubr, od razu myślimy – Puszcza białowieska. I to jest ze wszech miar słuszne. Bo to tutaj zaczęła się i trwa nadal odbudowa gatunku żubra.